27/06/2017, 14:05
Miałem okazje całkiem sporo pograć na tej maszynie podczas udziału w IPO w Fuldzie.
Jako, że poprzednie produkcje JJP jakoś mnie do siebie nie przekonały - podszedłem do tej maszyny ze sporym dystansem. Szybko jednak zmieniłem zdanie - flipper jest naprawdę bardzo udany.
Po pierwsze JJP chyba wreszcie poszedł po rozum do głowy i zaczął używać wyświetlacza w taki sposób w jaki używać powinien czyli jako dodatku do playfieldu a nie na odwrót
Wyświetlacz jest nadal ogromny ale nie dzieje się na nim zbyt dużo a już na pewnie nie tyle aby rozpraszało to w grze.
Od samego początku gry odnosi się wrażenie że gra się na maszynie... znanej wcześniej
Ten fliper to coś jakby kontynuacja Road Show, fliper naprawdę mocno nawiązuje do flipera Williamsa i nie chodzi tylko o nawiązania tematyczne, na tym flipperze gra się nawet podobnie jak na starym Williamsie
Poza tymi podobieństwami do "przeszłości" jest także masa nowoczesnych gadżetów. Maszyna podczas jednej z misji za każde odbicie... cyka zdjęcie grającemu i wrzuca je na główny wyświetlacz Flipera można także sparować z telefonem po przez BT (nie testowałem wiec nie wiem jak to działa).
Misji jest sporo, są one zróżnicowane, do tego są chyba 2 czy 3 różne multiballe.
Co ciekawe zasady są dosyć klarowne: po 2-3 godzinach gry można powiedzieć, że maszynę zna się na tyle aby już całkiem niexle na niej pograć (czego nie można powiedzieć na przykład o wielu Sternach).
Z trzech maszyn, które stały w Fuldzie na FreePlay (Dialed In, Alien, Full Throttle) maszyna JJP przypadła mi do gustu najbardziej (Alien co prawda także nie jest zły ale mam wrażenie że jest za bardzo przekombinowany).
Porównując do najnowszego Sterna czy Aerosmith musze powiedzeić że Dialed In bije Sterna o klasę choć... zostaje jedno małe "ale". Dialed in kosztuje coś w okolicy 11k euro więc porównywać go należy do Sternowskich Limited Edition a na takiej wersji Aerosmith nie miałem okazji zagrać.
Podsumowując: dawno już jakaś nowa maszyna nie przypadła mi tak do gustu. Super, że JJP zaczyna wreszcie robić grywalne flipery
Jako, że poprzednie produkcje JJP jakoś mnie do siebie nie przekonały - podszedłem do tej maszyny ze sporym dystansem. Szybko jednak zmieniłem zdanie - flipper jest naprawdę bardzo udany.
Po pierwsze JJP chyba wreszcie poszedł po rozum do głowy i zaczął używać wyświetlacza w taki sposób w jaki używać powinien czyli jako dodatku do playfieldu a nie na odwrót
Wyświetlacz jest nadal ogromny ale nie dzieje się na nim zbyt dużo a już na pewnie nie tyle aby rozpraszało to w grze.
Od samego początku gry odnosi się wrażenie że gra się na maszynie... znanej wcześniej
Ten fliper to coś jakby kontynuacja Road Show, fliper naprawdę mocno nawiązuje do flipera Williamsa i nie chodzi tylko o nawiązania tematyczne, na tym flipperze gra się nawet podobnie jak na starym Williamsie
Poza tymi podobieństwami do "przeszłości" jest także masa nowoczesnych gadżetów. Maszyna podczas jednej z misji za każde odbicie... cyka zdjęcie grającemu i wrzuca je na główny wyświetlacz
Flipera można także sparować z telefonem po przez BT (nie testowałem wiec nie wiem jak to działa). Misji jest sporo, są one zróżnicowane, do tego są chyba 2 czy 3 różne multiballe.
Co ciekawe zasady są dosyć klarowne: po 2-3 godzinach gry można powiedzieć, że maszynę zna się na tyle aby już całkiem niexle na niej pograć (czego nie można powiedzieć na przykład o wielu Sternach).
Z trzech maszyn, które stały w Fuldzie na FreePlay (Dialed In, Alien, Full Throttle) maszyna JJP przypadła mi do gustu najbardziej (Alien co prawda także nie jest zły ale mam wrażenie że jest za bardzo przekombinowany).
Porównując do najnowszego Sterna czy Aerosmith musze powiedzeić że Dialed In bije Sterna o klasę choć... zostaje jedno małe "ale". Dialed in kosztuje coś w okolicy 11k euro więc porównywać go należy do Sternowskich Limited Edition a na takiej wersji Aerosmith nie miałem okazji zagrać.
Podsumowując: dawno już jakaś nowa maszyna nie przypadła mi tak do gustu. Super, że JJP zaczyna wreszcie robić grywalne flipery
