26/02/2014, 07:44
Witam,
Wczoraj byłem pomóc koledze w szukaniu części do starych automatów arcade. U jakiegoś dziadka za szopą, w bagnie, błocie syfie i za przeproszeniem gównie leżało to co na zdjęciach poniżej. Dwie godziny w totalnych ciemnościach i mrozie (godzina 23) się szarpałem żeby to wydostać. W przemoczonych butach, cały mokry i zmarznięty wracałem 20km do domu
Diagnoza zapewne nie jest optymistyczna lecz serce mi pękało na widok tak zmasakrowanej maszyny i musiałem zrobić co w mojej mocy by jej pomóc...
Wczoraj byłem pomóc koledze w szukaniu części do starych automatów arcade. U jakiegoś dziadka za szopą, w bagnie, błocie syfie i za przeproszeniem gównie leżało to co na zdjęciach poniżej. Dwie godziny w totalnych ciemnościach i mrozie (godzina 23) się szarpałem żeby to wydostać. W przemoczonych butach, cały mokry i zmarznięty wracałem 20km do domu
Diagnoza zapewne nie jest optymistyczna lecz serce mi pękało na widok tak zmasakrowanej maszyny i musiałem zrobić co w mojej mocy by jej pomóc...